Od konwentu minęło już trochę czasu, ale i tak postanowiłam napisać o nim notkę. Lepiej późno niż wcale. ◠‿◠
Początkowo na Japanicon miałam pójść sama i dopiero na miejscu spotkać się z przyjaciółmi. Jednak ostatecznie Marta postanowiła do mnie przyjechać i iść razem ze mną.
Ostatecznie nie zrobiłam cosplay'u Shindy'ego, więc tydzień przed konwentem zmieniałam wszystkie swoje plany dotyczące stroju, makijażu i fryzury. Postawiłam na shironuri.
Ze strojem nie było większego problemu, ponieważ dość szybko przyszedł mi do głowy pomysł na stylizację. Gorzej było z makijażem, a przede wszystkim z białą twarzą. Na ostatnią chwilę kupowałam potrzebne kosmetyki, a przed dniem konwentu zrobiłam jedynie dwie próby.
Na tym zdjęciu pierwsza próba: jedynie makijaż oczu i ust.
Była to moja pierwsze próba z tym stylem, w dodatku spontaniczna, dlatego nie było to idealne. Jednak ludzie docenili moją pracę, zarówno ci na konwencie, jak na ulicy, co mnie bardzo zaskoczyło.
Z Martą pojawiłyśmy się przed szkołą po 12, a weszłyśmy dwie godziny później. Kolejka była niesamowicie długa, na dodatek padał deszcz. Ale opłaciło się, ponieważ mogłam wreszcie zobaczyć się z przyjaciółmi i poznać wiele miłych osób, które chciały zrobić sobie ze mną zdjęcie.
Nie byłam na panelach. Nigdy na nie nie chodzę. Na konwentach pojawiam się jedynie z powodu moich przyjaciół, ponieważ to jedyna okazja, gdzie mam tyle bliskich osób w jednym miejscu. ♥
Ten króliczek chciał mnie zabrać ze sobą do Szczecina. (ヘ。ヘ)
Wyszłam z konwentu o 22. Oczywiście wróciłam do domu zmęczona, a nogi bolały mnie po całym dniu chodzenia w platformach, ale nie żałuję, bo naprawdę miło spędziłam czas. Teraz czekam na jakiś kolejny konwent, ponieważ mam w planach cosplay. Zobaczymy czy mi wyjdzie.
Trzymajcie się. ( ・ω・)
Będziesz na Pyrkonie? *.*
OdpowiedzUsuń